Premier idzie w zaparte. Chce ciągnąć bezsensowny spór z UE

Najwyraźniej Mateusz Morawiecki nie chce przyjąć do wiadomości, że prawo w Unii Europejskiej obowiązuje i zasądzone kary trzeba płacić. W ubiegłym roku Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie. Wszystko przez to, że nie zaprzestano wydobycia węgla w kopalni Turów.

Spór z Czechami o tę kopalnię został zakończony kilka dni temu i Bruksela przestała naliczać karę. Nasz rząd uznał więc, że w ogóle nie musi nic płacić. Tyle tylko że europejscy urzędnicy zamierzają wyegzekwować należne od września pieniądze.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Premier Morawiecki tymczasem uznał, że kara za Turów to „kompletny absurd”. Mający swoje źródło „w ideologicznym zaślepieniu”.

Słowem sprawa Turowa będzie ciągnęła się dalej, aż Polska zapłaci całą zasądzoną karę. Plus należne odsetki, które rosną każdego dnia. Ale kto bogatemu zabroni?