Co do tego, że Polska potrzebuje elektrowni atomowej zgadzają się chyba wszyscy. Najwyraźniej jednak wszyscy poza PiS, bo na ważne rozmowy z Amerykanami o pozyskiwaniu technologii wysłano… Jacka Sasina.
Człowiek-wpadka Zjednoczonej Prawicy, za którego całkowicie słusznie uchodzi Sasin ma w Stanach rozmawiać z amerykańską sekretarz energii, zarządem nowojorskiej giełdy, dostawcą małych reaktorów jądrowych NuScale Power oraz szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
– Być może dojdzie do podpisania porozumienia pomiędzy Polską a USA w sprawie budowy małych reaktorów jądrowych – podał portal Business Insider.
Możemy być jednak pewni, że znając „szczęśliwą” rękę Sasina do interesów, to jeśli umowa zostanie podpisana, to i tak z niej nic nie wyniknie. Sasin jest bowiem w PiS człowiekiem do załatwiania spraw, które kończą się całkowitym fiaskiem.