Kaczyński nie dostanie pieniędzy z Unii, jeżeli nie przywróci praworządności. I bardzo dobrze! Żadnych kompromisów!

Walka z dyktaturą.

Jarosław Kaczyński i PiS mają poważny problem, w związku wczorajszym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Mecenas Roman Giertych zauważa w swoim komentarzy na facebooku, że opozycja nie może teraz pójść na żaden kompromis z władzą PiS.

Jeżeli rząd PiS chce dostać unijne pieniądze, to musi się ukorzyć i przywrócić praworządność. Jakiekolwiek ustępstwo mogłoby mieć tragiczne skutki.

“Ani kroku w tył!
Dzisiejsza klęska PiS przed TSUE oznacza, że KE nie wypłaci żadnej kwoty z zaplanowanych prawie 800 miliardów PLN dopóki nie zostanie przywrócona praworządność.
Już od kilku tygodni przedstawiciele obozu władzy spodziewając się takiego wyroku TSUE sygnalizowali, że mogą zaproponować jakiś kompromis w sprawie praworządności. Prezydent Andrzej Duda zaproponował ustawę, która zmierza do zatwierdzenia nielegalnych sędziów w zamian za zmianę nazwy Izby Dyscyplinarnej.
Projekt PiS jest dalej idący, ale w gruncie rzeczy niewiele zmienia. Tymczasem wszyscy prawnicy i cała opozycja powinna mówić jednym głosem: praworządność oznacza iż:
– sędziowie są niezależni i rząd nie może wprowadzać rządowego mechanizmu ich dyscyplinowania.
– wszelkie procedury powoływania prezesów sądów nie mogą oznaczać kontroli rządu nad sposobem funkcjonowania sądów, gdyż jest to oczywiście sprzeczne z konstytucyjnym podziałem władzy
– sędziów powołuje Prezydent na wniosek KRS. Nie ma tutaj możliwości odmowy nominacji.
– KRS funkcjonuje w konstytucyjnym składzie, tj Sejm powołuje czterech członków tego ciała, a nie 15.
– sędziowie nie mogą być zawieszani w czynnościach przez rząd.
– sędziowie SN, którzy nie uzyskali nominacji przez konstytucyjnie wybrany KRS nie są żadnymi sędziami, a izby, które potworzono nie są sądem w rozumieniu Konstytucji RP.
– prokuratura musi uznawać prawomocne orzeczenia sądów.
– sędziowie powołani na podstawie wniosku neoKRS nie są sędziami w rozumieniu prawa.
W tym ostatnim punkcie można porozumieć się z Prezydentem co do sposobu weryfikacji wyroków wydanych przez tych „sędziów”. Ewentualnym kompromisem mogłoby być uznanie, że sędziowie nominowani do wyższych instancji (ale którzy byli już prawdziwymi sędziami) nie są uznawani za wadliwie powołanych.
Pole kompromisu tutaj jest, gdyż sędziów zawsze delegowano do wyższych instancji i można ewentualnie uznać, że ta procedura delegacji została scedowana na Prezydenta.
Takie są warunki minimum. Żaden kompromis rezygnujący z którejkolwiek konstytucyjnie utrwalonej zasady nie jest możliwy.
PiS jest pod ścianą i nie ma żadnego wyboru. Nie można się jednak zgodzić na to, aby ktokolwiek z opozycji zaakceptował kompromis, który uderza w praworządność. Jeżeli się wycofamy, to PiS weźmie pieniądze, a potem znowu uderzy w fundamenty państwa prawa.
Ani kroku w tył!
Roman Giertych”

źródło: Facebook