Funkcjonariusze służb zaczynają sypać. Oficer ABW chciał zeznawać o przestępstwach PiS i szybko trafił do aresztu

Czy to już dyktatura?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Były funkcjonariusz ABW Piotr Jakub W. przebywa w areszcie od końca marca br. Prokuratura oskarża go przestępstwa z paragrafów: 231, 265, 266, 263.

Chodzi m.in o zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, ujawnienie lub wykorzystanie informacji niejawnych. Zarzuty mają błahe podstawy i nie usprawiedliwiają stosowania aresztu – twierdzi osoba znająca akta sprawy.

Portal sluzbyspecjalne.com dotarł do pisma, które ojciec funkcjonariusza złożył do Rzecznika Praw Obywatelski o objęcie nadzorem sprawy.

Według ojca byłego funkcjonariusza ABW (po zatrzymaniu został dyscyplinarnie zwolniony z pracy) prawdziwymi powodami przetrzymywanie jego syna jest jego wiedza o przestępczych działania w agencji.

Między innymi chodzi o zlecenia przecinania opon działaczom Greenpeace podczas szczytu klimatycznego w 2018 r. A także o podjętą przez krakowską delegaturę ABW próbę wykupu nakładu książki Tomasza Piątka o Mateuszu Morawieckim, której premiera była na początku 2019 r. Wykup miał zostać dokonany z funduszy operacyjnych.

Operacja miała nie dojść do skutku m.in przez sprzeciw Piotra Jakuba W.

Proszona o odniesienie się do zarzutów ABW odpisała tylko: „informujemy, że dysponentem sprawy jest Śląski Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.”

Prokuratora nie odpowiedziała zaś na skierowane do nie pytania.