Sikorski mocno zakpił z Morawieckiego. Przypomniał, kto naprawdę wzywał Niemcy do działania

Mateusz Morawiecki jest teraz przedstawiany przez propagandę PiS, jako ten polski polityk, który wezwał Niemcy do działania.

Problem tylko w tym, że tutaj pierwszeństwo nie należy się Morawieckiemu. Już dziesięć lat temu starał się o to Radosław Sikorski.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Dekadę temu wygłosiłem w Berlinie przemówienie wzywające Niemcy do działania na rzecz ratowania jedności europejskiej i strefy euro pogrążonej w kryzysie – napisał Sikorski w mediach społecznościowych.

– Politycy PiS odsądzali mnie wówczas od czci i wiary, jak zwykle wszędzie doszukując się zdrady. Ich największe oburzenie wywołało stwierdzenie, że „mniej zaczynam się obawiać niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności” – europoseł przypominał fakty, o których politycy PiS nie chcą dzisiaj pamiętać.

– Dziesięć lat później, kiedy na Ukrainę spadają rosyjskie rakiety, a czołgi rozjeżdżają ukraińskie miasta Mateusz Morawiecki pojechał do Berlina z tym samym apelem – o zaangażowanie Niemiec w obronę Europy – dodał.