PiSowskie trolle ciągle atakują opozycję w sieci. Wojna w Ukrainie nic dla nich nie znaczy

Pisowskie trolle nie śpią. Wojna w Ukrainie jest dla nich okazją do kolejnych ataków na opozycję. Zarządzane przez polityków PiS konta produkują masowo fake newsy, manipulacje i próbują mieszać ludziom w głowach. Na szczęście ich działalność jest bardzo czytelna i łatwo rozpoznawalna.

Jeśli ktoś myślał, że wojna w Ukrainie cokolwiek zmieni w sposobach działania PiS, to się pomylił. Morawiecki nadal myśli głównie o politycznym złocie i pięknych fotkach oraz promocji swojej osoby, Kaczyński dalej chowa się ze strachu przed trudnymi decyzjami i wojną a pisowskie trolle jak dawniej atakują partie opozycyjne.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Można nawet dostrzec pewne wzmożenie wysiłków, zupełnie tak jakby były skoordynowane z propagandą rosyjską. Pisowskie trolle zajmują się przede wszystkim atakowaniem opozycji. Dzisiaj od rana dyżurnym przedmiotem ataku są kobiety ze Strajku Kobiet. Pisowska swołocz przypomina hasła “To jest wojna” i zestawia je, w kompletnie nieuprawniony sposób, ze zdjęciami ofiar wojennych w Ukrainie.

Są to metody putinowskie. Ludzie, którzy tymi trollami sterują, pozbawione moralności jednostki, które należy wyrzucić ze społeczeństwa, w imię punktów w wyborach są gotowi do największej podłości, największego skurwystyństwa. Znamy ich nazwiska, znamy metody działania, znamy wynagrodzenia i najwyraźniej przyszedł czas, by zacząć ich “dokonania” na niwie tej putinowskiej propagandy opisywać bardziej szczegółowo.

Nie darujemy wam tego, że w czasie prawdziwej wojny próbujecie prowadzić swoją własną wojnę z narodem, podłą i żałosną propagandę ze wzorami z Rosji.