A to dobre! Nawet „DoRzeczy” krytykuje Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński w Kijowie powiedział coś, czego żaden polski polityk nigdy powiedzieć nie powinien. Wysunął bowiem propozycję utworzenia misji NATO na Ukrainie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Te nieodpowiedzialne słowa spowodowały falę krytyki pod adresem polskiego rządu nie tylko ze strony sojuszników w NATO. Mocno skrytykował go również Paweł Lisicki, redaktor naczelny prorządowego tygodnika „DoRzeczy”.

– Wygląda na to, że pomysł ten będzie funkcjonował na zasadzie obecności w debacie publicznej, ale nie spodziewam się, by został zrealizowany – stwierdził Lisicki.

– Po pierwsze, trzeba zadać pytanie, w jaki sposób miałby ten projekt zostać zrealizowany? Jak wiadomo NATO nie prowadzi misji pokojowych. Jedyną organizacją, która może zorganizować taką misję, byłoby ONZ. Musiałaby być zgoda stałych członków Rady Bezpieczeństwa, w której zasiada Rosja. Można z góry przewidzieć, że misja ta nie otrzymałaby mandatu – zwrócił dziennikarz.

– To, że do tej pory nie doszło do napaści na Polskę, wynika z tego, że jesteśmy członkiem NATO i Rosja się tego boi. Natomiast w sytuacji, gdy NATO by pokazało pretekst w postaci realnej obecności żołnierzy na Ukrainie, to łatwo zauważyć, ze prawdopodobieństwo ataku wzrośnie, a nie zmaleje – dodał publicysta.