Po niesławnej pamięci wizytce Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie, politycy PiS stają się coraz bardziej radykalni w swoich słowach i żądaniach. Bez wątpienia próbują przypodobać się Naczelnikowi, pokazując że są równie zdeterminowani jak on sam, by wciągnąć Polskę do wojny. Można powiedzieć, że w szeregach Zjednoczonej Prawicy trwa swoisty wyścig o to, kto okaże największy radykalizm.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– W tej chwili ograniczenie pracy ambasady rosyjskiej, czy w ogóle ograniczenie prac ambasad rosyjskich w Europie, jest niezwykle wskazane. O to dopominamy się w Parlamencie Europejskim. Ze względu na obecną wojnę i zachowanie się dyplomatów rosyjskich, ich obecność powinna być drastycznie ograniczona – opowiadał w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski. O zgrozo, niegdyś minister spraw zagranicznych.
– Ten rosyjski ambasador powinien być poproszony o to, aby wziął sobie urlop i wyjechał do Rosji. Wywiad, jaki udzielił tygodnikowi „Sieci” i tam przedstawione poglądy nie kwalifikują go do tego, aby był ambasadorem w Polsce. Jego kłamliwa interpretacja historii, jak również całkowicie wykrzywione spojrzenie na obecną sytuację międzynarodową to już wystarczające powody, aby pozbyć się tego ambasadora – dodaje Waszczykowski.
Po czym dodaje wspaniałomyślnie, że „jakiś kontakt z Rosją powinien jeszcze pozostać. Niestety jesteśmy sąsiadami”. Tylko jak mamy rozmawiać, jak wyrzucimy ambasadora?