Kaczyński i Orban mieli bronić Europy, ale nie wiadomo przed czym. Salvini, Le Pen i Orban to najwięksi przyjaciele Putina i przyjaciele Kaczyńskiego, a przyjaciele ich przyjaciół są jak wiemy ich przyjaciółmi PiS. Skrót PiS trzeba rozwinąć jako Putin, Przyjaciele i Spółka. I nie jest to niestety ani śmieszne ani żartobliwe.
Obecnie Kaczyński wychowuje ruchy pozorowane. Udaje, że coś robi, udaje że odcina się od reżimu Putina. Jednocześnie w Polsce wprowadza kalkę z putinowskich praw: rozwalanie niezależności sądów i mediów to nic innego jak putinizacja Polski.
Reklamy
PiS do tego osłabia Polskę, niszcząc edukację, gospodarkę i obronność. Wystawia nas na pożarcie Rosji, wpycha w rosyjską wschodnią strefę wpływów. Cala reszta to teatr i kłamstwa. PiS jest partią na wskroś prorosyjską, co widać choćby po tym, że Rosjanie nadal mogą w Polsce w pełni swobodnie działać i robić interesy.
Okładki propisowskich mediów nie kłamią. Oni naprawdę są przyjaciółmi Putina.