Rachunek jest prosty: odnawialne źródła energii = tani prąd i czyste powietrze. OZE, będące silnym wsparciem źródeł konwencjonalnych, są gwarantem niezależności energetycznej. Pozostaje pytanie, na co PiS wydał środki z handlu emisjami? – pyta Adam Jarubas, europoseł PSL.
Przypomnijmy, że chodzi o kilkadziesiąt miliardów złotych z tak zwanej opłaty emisyjnej, która trafia do budżetu państwa.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Te pieniądze należały do wszystkich Polaków. Ich zabranie przez PiS na inne cele można odczytywać jako ordynarną kradzież, chamskie i bezczelne zabranie pieniędzy, z który miał być tani prąd. Ten tani prąd to dzisiaj marzenie. Płacimy coraz więcej.
PiS niszczy też sposoby wytwarzania taniej energii, odbierając prawo do korzystnych rozliczeń z tytułu posiadania instalacji fotowoltaicznej na dachu własnego domu. Utrudnia oszczędzanie!
“Plan odejścia od sprowadzania paliw kopalnych z Rosji przedstawiony przez Komisję Europejską jest ambitny, ale trzeba go zrealizować. Dla Polski szansą jest energetyka odnawialna. Źle, że rząd PiS blokuje jej rozwój” – dodał Jarubas.
🎙 Rachunek jest prosty: odnawialne źródła energii = tani prąd i czyste powietrze. OZE, będące silnym wsparciem źródeł konwencjonalnych, są gwarantem niezależności energetycznej. Pozostaje pytanie, na co @pisorgpl wydał środki z handlu emisjami?
— 🍀 PSL (@nowePSL) March 31, 2022