Macierewicz odleciał. Uznał katastrofę w Smoleńsku za zapowiedź wojny na Ukrainie

Politycy PiS przyzwyczaili nas już do tego, że w chwili kiedy pojawia się hasło „Smoleńsk” zaczynają pleść duby smalone. A już najwięcej niedorzeczności ma do powiedzenia Antoni Macierewicz. To on zwykle nadaje ton temu, co i jak mówi się o katastrofie sprzed 12 już lat.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dzisiaj Macierewicz uznał za właściwe połączenie wypadku prezydenckiego samolotu z wojną na Ukrainie. To „zbrodnia smoleńska” była pierwszym aktem ataku na Europę Środkową.

– Prezydent Lech Kaczyński, Prawo i Sprawiedliwość oraz premier Jarosław Kaczyński przestrzegali przed tym, apelując, by byśmy byli przygotowani na dalszą agresję rosyjską– mówił dziś Macierewicz. – Zbrodnia smoleńska była traumą dla Polaków i Polski, ale była też pierwszym aktem ataku na Europę Środkową – dodał były minister obrony narodowej.

Przy okazji nie zapomniał zapowiedzieć nowego raportu o Smoleńsku. Ma on zostać upubliczniony już jutro, 11 kwietnia.

– Ten materiał uściśla, precyzuje i w sposób bezsporny udowadnia, że do tragedii smoleńskiej doszło na skutek aktu nieuprawnionej ingerencji ze strony rosyjskiej. Tym aktem były przede wszystkim eksplozje, które zniszczyły samolot – tłumaczył polityk PiS w programie Polskiego Radia.