Rewelacje Macierewicza? „Żadnych nowych faktów!”

Były już senator PiS, Jan Maria Jackowski nie ma złudzeń, co do tego że niesławny raport Macierewicza powstał na wyraźne polityczne zamówienie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Myślę, że nie jest tak, że Antoni Macierewicz czekał. Ktoś podjął decyzję – i nie przypuszczam, że była to decyzja Macierewicza – żeby ten raport nie był publikowany w tym czasie, kiedy został utworzony i z datą, którą jest opatrzony – tłumaczył Jackowski fakt, że Macierewicz tak długo zwlekał z publikacją dokumentu.

Jackowski zwrócił także uwagę na fakt, że przedstawiony przez Macierewicza raport w istocie nie wnosi niczego nowego do sprawy wyjaśnienia przyczyn katastrofy w Smoleńsku.

– Widać wyraźnie, że to nie jest sytuacja, że natrafiono na nowe dokumenty, trafił się świadek, który ma coś do wniesienia na okoliczność tej ogromnej tragedii, przebadano jakieś próbki, jakieś analizy z laboratoriów nowe mamy. Nie ma tego typu materiałów, tylko jest odwołanie się do tych tez, które były już od dawna znane, które były już powtarzane i które pojawiały się na przestrzeni ostatnich lat – zauważa senator.

To po co w ogóle Kaczyński z Macierewiczem po temat Smoleńska sięgnęli? Liczą że ktokolwiek w Polsce jeszcze może im uwierzyć?!