Polska jak komunistyczna Korea? Kaczyński chce wprowadzić kult jednostki!

Co prawda nie swój własny, ale Lecha Kaczyńskiego. Ale prawdziwy cel Kaczyńskiego jest jasny. Polacy mają uznać, że Lech Kaczyński był najwybitniejszym polskim przywódcą praktycznie od czasów Piasta i Rzepichy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Temu służy rozkręcona na nowo, z premedytacją, histeria smoleńska. Wbrew faktom i dowodom Antoni Macierewicz kolejny raz ogłosił, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Teraz tę niedorzeczną tezę pochwycił Kaczyński. Nadając jej niejako państwową sankcję.

– Prezes PiS postanowił przesunąć granice w naszym podejściu do katastrofy w Smoleńsku. Chce nam wmówić, że Lech Kaczyński był wielki i należy go czcić, bo przecież gdyby było inaczej, to Putin nie zlecałby zamachu w 2010 roku. Chce też wmówić Polakom, że pomocnikiem miał być Donald Tusk. Nie wiem, czy dziś jest ktoś w stanie powstrzymać Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza na tej drodze – mówi Michał Szułdrzyński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”.

– Jarosław Kaczyński chce zaprowadzić kult jednostki – podsumowuje Szułdrzyński działania lidera PiS. Naprawdę, nie możemy do tego dopuścić!