Glapiński opowiada o 11 mld zysku NBP! Zapomniał tylko o pewnym szczególe

Adam Glapiński intensywnie stara się o drugą kadencję szefa Narodowego Banku Polskiego. I przekonuje, że pod jego światłym kierownictwem NBP wypracował zysk 11 mld zł. Z czego większość oczywiście ma trafić do budżetu.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

– W 2021 roku Narodowy Bank Polski wypracował zysk w kwocie 10 974 518,7 tys. zł. Zgodnie z ustawą o NBP, ubiegłoroczny zysk banku centralnego podlega podziałowi na wpłatę do budżetu państwa w wysokości 10 425 792,8 tys. zł oraz odpis na fundusz rezerwowy NBP (5 proc. zysku) w kwocie 548 725,9 tys. zł – przekazał te rewelacje Narodowy Bank Polski.

Co więcej, NBP ustawowo jest zobligowany do tego, że zysk przekazuje do budżetu państwa. Tymczasem w ustawie budżetowej na ten rok uznano, że wpłacone zostanie jedynie 844 mln złotych. Jeśli wiec w budżecie pojawi się dodatkowych 11 mld złotych, to rząd będzie mógł się pochwalić aż 10 mld nadwyżki budżetowej.

Problem tylko w tym, że diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Jak jednak zauważają analitycy, rzeczywistość nie jest aż tak różowa, jakby chciał Glapiński i Morawiecki. NBP zarabia bowiem… stracie wartości złotego. Tylko dzięki temu NBP na różnicach kursowych zyskał ponad 13,5 mld złotych.

Słowem, zysk NBP, którym chwali się Glapiński oznacza w dużej mierze stratę nas wszystkich. Ale kto by się tym w PiS przejmował!