Ostateczny dowód na to, że rząd PiS to kłamcy i kolaboranci. Chodzi o wiatraki!

Sześć lat temu, po dojściu PiS do władzy, Jarosław Kaczyński z triumfem ogłaszał koniec energii wiatrowej w Polsce. I on i jego politycy na wyścigi krytykowali wszystko to, co związane z odnawialnymi źródłami energii. Idioci posuwali się nawet do chwalenia węgla, jako najlepszego nośnika energetycznego i zamawiali go rok do roku coraz więcej, oczywiście z Rosji.

Teraz, nagle, po sześciu latach, okazuje się że minister – nomen omen – Anna Moskwa, zamierza jednak przywrócić wiatraki do polskiego krajobrazu. Mowa o dużych wiatrakach energetycznych rzecz jasna. I co teraz, należałoby zapytać Kaczyńskiego. Co się przez te sześć lat zmieniło, że Polska PiS jednak musi odblokować ten rodzaj inwestycji w energetykę?

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kaczyński zablokował wtedy wiatraki z jakiegoś powodu. Nie znamy go dzisiaj dokładnie, jednak mówiło się, że zrobił to pod wpływem rosyjskiego lobby węglowego. Czy dzisiaj przyzna się do tego, że realizował wyborcze zobowiązania wobec Rosji?

Kaczyński jest winny tego, że energetyka w Polsce leży. Zniszczył ją całkowicie. Czas mu wystawić rachunek za drogi prąd dla Polaków.