Putinflacja? Nie to PiSinflacja lub Glapinflacja

W marcu inflacja w Polsce pobiła rekordy nie notowane od kilkudziesięciu (dosłownie!) lat. Sięgnęła bowiem 11 proc.!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Politycy PiS na wyścigi przekonują, że winna tej katastrofalnej sytuacji jest rosyjska inwazja na Ukrainę. Zupełnie przy tym zapominając, że spadek wartości złotówki zaczął się już dawno temu. Zanim jeszcze Rosjanie zaczęli koncentrować wojsko na granicy z Ukrainą.

– To co widzimy, to jest inflacja spowodowana przez Putina – „putinflacja”. Inflacja spowodowana przez wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, przez agresję rosyjską – przekonuje premier Morawiecki. I zapewne jest przekonany, że Polacy w to uwierzą.

Rzeczywistość niestety jest całkowicie odmienna. Inflacja w Polsce to efekt chaotycznej i rozrzutnej polityki gospodarczej Prawa i Sprawiedliwości.

– Putinflacja się jeszcze na dobre nie zaczęła. Mówiłabym tu o PiSinflacji lub Glapinflacji. Pamiętamy billboardy z żarówką, gdzie wina za wysokie ceny energii podbijające inflację była zrzucana na UE, a teraz jest zrzucana na wojnę – zauważa socjolog Alicja Defratyka.