Jacek Sasin powiedział kilka słów za dużo. I już wiemy, że nadciąga katastrofa dla tysięcy polskich rodzin

Jacek Sasin. Fot. YT
Jacek Sasin. Fot. YT

Konsekwencje chaotycznej polityki Prawa i Sprawiedliwości dosłownie dotkną dziesiątki tysięcy Polaków. Nie ma w tym za grosze przesady. Jak bowiem mówi Jacek Sasin, w naszym kraju zabraknie aż 8 mln ton węgla!

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wicepremier Sasin mówił o konsekwencjach zakazu importu węgla w Rosji. Przy okazji wyrwała mu się informacja, którą do tej pory PiS starannie ukrywał. I nic dziwnego.

– Embargo na rosyjski węgiel oznacza, że na polskim rynku zabraknie 8 mln ton tego surowca. Chcę to bardzo wyraźnie podkreślić, węgla, którego nie importowały państwowe podmioty. Nie importował rząd –  stwierdził Sasin w wywiadzie dla TVP Info.

I dodał, że to węgiel który trafiał do prywatnych odbiorców i spółdzielni mieszkaniowych. Czyli służył do ogrzewania zwykłych domów i mieszkań. I to tam najmocniej odcisną się konsekwencje braku rosyjskiego węgla. Na dodatek, jak zwracają uwagę eksperci, problemy z węglem dotknął ludzi uboższych, których nie stać na zmianę sposobu ogrzewania.

Gwoli prawdy trzeba przyznać, że zakaz importu jest całkowicie zrozumiały. Problem tylko w tym, że rząd nie ma pomysłu, jak pomóc Polakom. Sam Sasin ucieka tutaj w fantazję i opowiada o tym, że „docelowo” polska energetyka ma się oprzeć o energię odnawialną i jądrową.– Ten model osiągniemy najpewniej do 2050 r. – przekonuje.

W sumie to już niedługo. Ot, tak plus minus ćwierć wieku.