Bilans PiS. Firmy pożyczkowe zarabiają krocie!  

Informacje dotyczące sytuacji finansowej Polaków są coraz gorsze. Wszechobecna drożyzna powoduje, że wielu rodzinom po prostu brakuje pieniędzy „do pierwszego”. I stają się klientami firm pożyczkowych.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tylko w marcu tego rodzaju przedsiębiorstwa udzieliły „chwilówek” na kwotę aż 700 mln złotych! W porównaniu do marca 2021 r. oznacza to wzrost aż o 44 proc.! Przy czym te dane dotyczą tylko firm pożyczkowych współpracujących z Biurem Informacji Kredytowej. Można zaś przypuszczać, że skala zjawiska jest znacznie większa.

– Jednak w pierwszym kwartale br. zwraca uwagę także wzrost dynamiki pożyczek udzielonych do kwoty 500 zł, czyli w najniższym przedziale, zarówno w ujęciu liczbowym (+37,3 proc.), jak i wartościowym (+35,9 proc.). Może się to wiązać z koniecznością “ratowania” budżetu domowego w związku z rosnącą inflacją, która wprost przekłada się na wzrost kosztów utrzymania gospodarstw domowych – zauważa prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Analitycy zwracają także uwagę, że już niedługo inflacja może wyprzedzić wzrost pensji. Już w marcu sytuacja była niepewna. Co prawda statystyczne zarobki Polaków w marcu wzrosły o 12,4 proc., to jednak inflacja wynosi już 11 proc.! Więc jeśli w kwietniu nasze zarobki nie wzrosną równie widowiskowo jak w marcu (a nie ma na to szans!) to wszyscy będziemy już wyraźnie biedniejsi.