O tym, że PiS wpędza Polskę w najpotężniejszy od czasów upadku komunizmu kryzys gospodarczy, wiadomo od dawna. Co najmniej od 2015 r., kiedy to pojawiły się pierwsze „społeczne” programy Prawa i Sprawiedliwości.

Reklamy

Teraz jednak zadłużanie Polski nabrało zawrotnego tempa. Bo rząd robi co może, by społeczne niepokoje łatać pieniędzmi. Które musi pożyczać. Ale to w ten sposób miały zostać pozyskane środki na 500+, „trzynastą” i „czternastą” emeryturę.

I w ten sposób na koniec 2022 r. zadłużenie Polski ma sięgnąć… 1,5 bln złotych. W tym roku miało wzrosnąć o 75 mld w porównaniu z 2021 r. i aż o 250 mld jeśli to zestawimy z 2020 r. Problem tylko w tym, że te liczby są już po prostu nieaktualne.

Z dokumentów przedstawionych w Brukseli wynika, że nikt w rządzie nie wziął poważnie pod uwagę, rosnącego kosztu obsługi zadłużenia naszego kraju. A te wzrosną aż o… 70 proc. (sic!) względem rządowych planów na 2022 r.

Naprawdę, od razu widać, że rządzi nami fachowy bankier, prawda?

Poprzedni artykułMroczna obsesja Jacka Kurskiego. Nieopatrznie zdradziły ją… “Wiadomości”
Następny artykułSondaż: Prawie 53 proc. uznaje PiS za rosyjskich agentów