Szef Platformy Obywatelskiej po raz kolejny zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego o stanięcie do debaty. I po raz kolejny z Nowogrodzkiej słychać w odpowiedzi tylko tchórzliwą ciszę.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Nie mam żadnych wątpliwości, że wszystkie te zaloty ze strony Kaczyńskiego i Morawieckiego wobec pani Le Pen, Orbana i Salviniego, były ze szkodą dla polskich interesów – mówił były premier.
– Ja będę tłumaczył, zawsze kiedy będę miał kontakt, kiedy będę rozmawiać telefonicznie, kiedy będę gdzieś w Europie – w Paryżu, w Brukseli, będę tłumaczył, że to jest wypadek przy pracy. Cały rząd PiS-u to jest wypadek przy pracy – dodał.
– Tak jak powiedziałem: Jarosławie, przemyśl moją ofertę. Nie ukrywaj się, stań do debaty. Możemy także porozmawiać o Twoim niemądrym zaangażowaniu we wspieranie prezydenta Trumpa – zaapelował lider opozycji/
Ciekawe tylko, czy Kaczyński podejmie rękawicę? Można w to wątpić, bo musiałby się tłumaczyć z kolejnych porażek rządu, który sam stworzył. I którym nieudolnie kieruje z tylniego fotela, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności.