Kompromitacja rządu PiS. Lotnisko Chopina sparaliżowane, otwarte tylko od 9:30 do 17:00

Czegoś takiego w historii Polski jeszcze nie było. Pisowska arogancja i brak umiejętności dialogu doprowadziły do potężnego kryzysu w zarządzaniu lotami w PAŻP. Wobec braku porozumienia lotnisko Chopina w Warszawie pozostanie zamknięte przez większość dnia.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dlaczego do tego doszło? W zeszłym roku pisowski prezes PAŻP stwierdził, że do kontroli lotów nad Polską nie potrzeba zbyt wielu kontrolerów i chciał wprowadzić jednoosobowe dyżury na wieży kontroli lotów. To wywołało protesty kontrolerów, którzy słusznie zwracali uwagę na fakt, iż jest to niebezpieczne. W przeszłości zdarzały się wypadki, że kontroler zasłabł lub nie mógł prowadzić swoich czynności, co zagrażało bezpieczeństwo lotów.

Kontrolerzy nie przyjęły porozumień zmieniających warunki pracy i odchodzą. PAŻP podjął nieudolne rozmowy, które zepsuł dodatkowo minister Horała (tak, ten od pustej łąki). Jednocześnie rząd rozpętał kampanię hejtu wobec kontrolerów, rozpuszczając m.in. pogłoski o bajońskich zarobkach. Najnowszy pisowski fejk dotyczy kwoty 80 tysięcy złotych zarobków, jakiej mieli zażądać kontrolerzy.

Jaki jest efekt tej pisowskiej arogancji? Odwołanie większości lotów i zamknięcie lotniska przez część dnia.

I tak właśnie pisowska arogancja zniszczyła najlepiej działające lotnisko w Polsce. Tylko pogratulować – głupoty!