Morawiecki funduje wszystkie tarcze… bez finansowania. To przepis na katastrofę

W Polsce PiS pewne jest jedno. To, co niemożliwe staje się rzeczywistością.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tak jest w przypadku inflacji. Jeszcze niedawno Polska posiadała jedną z najbardziej stabilnych walut narodowych na świecie. I wydawało się niemożliwe, by to realne osiągnięcie III RP po prostu zniszczyć.

Dziś stabilny złoty to tylko wspomnienie. Polska gospodarka pogrąża się w kryzysie. Spadek wartości złotówki bije wszelkie założenia. Ekonomiści już mówią, że do końca roku inflacja może wynieść aż 20 proc.!

– Prezes NBP, który lekceważył inflację, a potem zrobił zwrot o 180 stopni i zaczął podnosić stopy procentowe dosyć mocno chcąc ograniczyć ilość pieniądza w gospodarce, premier to rozdaje. Mateusz Morawiecki funduje kolejne tarcze bez finansowania i w zasadzie poprzez instrumenty pomocowe chce osłabić działania polityki pieniężnej – zauważa Sławomir Dudek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

– Jest to destrukcyjny układ. Jeden hamuje, a drugi naciska nogę na gaz albo podkłada kłody pod skuteczność mechanizmu polityki pieniężnej. […] Polska w zakresie polityki fiskalnej zachowuje się kompletnie nieracjonalnie. Inne kraje są powściągliwe i nie robią tego, co polski rząd w zakresie polityki budżetowej, czyli zrzucania pieniędzy z helikoptera i kontynuowania pompowania inflacji. Oni dolewają do ognia już nie oliwę, ale benzynę – dodaje Dudek.

A my za tę zabawę wszyscy zapłacimy.