Mateusz Morawiecki okłamał Urszulę von der Leyen, gdy zarzekał się, że 90% spraw prowadzonych przez nielegalny twór, tzw. Izbę dyscyplinarną to sprawy gwałtów i jazdy po alkoholu. W rzeczywistości jest to 11%, przy czym sprawa o gwałt była jedna.
Jakim idiotą trzeba być, by publicznie kłamać? Kłamstwo Morawieckiego było bardzo proste do zweryfikowania a Mateusz Morawiecki pokazał w ten sposób, że polskiej władzy nie można ufać pod żadnym względem i należy weryfikować wszystko co mówią.
Reklamy
Mamy premiera – nałogowego kłamcę. To patologia, która powinna skutkować natychmiastową odpowiedzialności karną, ponieważ Morawiecki działa w ten sposób na szkodę Polski, można powiedzieć, że to narodowa zdrada.
Kłamstwa premiera ujawnił sędzia Włodzimierz Wróbel: