Wraz ze spadającym społecznym poparciem coraz bardziej widać, że Prawo i Sprawiedliwość próbuje wpłynąć na wynik wyborów. Zmieniając na swoją korzyść obowiązującą ordynację.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Cała intryga sprowadza się do tego, że Zjednoczona Prawica chce przenieść w czasie wybory samorządowe, tak by miały miejsce już po parlamentarnych.
– Jeśli wybory samorządowe byłyby wcześniej, to PO ustawiłaby się na pozycji lidera i zwycięzcy. Przed wyborami krajowymi nie jest nam potrzebny taki przekaz – mówi „Gazecie Wyborczej” jeden z polityków partii Kaczyńskiego. W ten sposób PiS „uniknąłby wyborczej kumulacji i nie dawał forów opozycji”.
Zgodnie z planami z Nowogrodzkiej, wybory samorządowe odbyłby się rok później, wiosną 2024 r. Tylko czy takie rozwiązanie byłoby zgodne z prawem? Tą kwestią chyba jednak nikt w PiS nie zaprząta sobie głowy.