Wśród dziennikarzy wiedzą powszechną jest fakt, że jeden z ministrów rządu PiS był zamieszany w skandal pedofilski na Dworcu Centralnym w Warszawie. Jednak nikt nie chce się tym zająć a to z powodu ogromnych transferów pieniędzy do mediów. Budżety reklamowe puchną od durnych pisowskich reklam a prawda nadal nie została ujawniona.
Według naszych informatorów, chociaż dokumentacja tej sprawy była czyszczona i częściowo przynajmniej zabezpieczono ją przez dociekliwymi pismakami, to jednak są kopie akt z nazwiskiem owego ministra. Miał on między innymi spotykać się na seks z nieletnimi działającymi w powszechnie znanym miejscu w centrum Warszawy.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Ponieważ sprawa jest świeża, to są funkcjonariusze, którzy to wszystko pamiętają i prowadzili to w czasach swojego funkcjonowania w warszawskich strukturach.
Być może to jeden z haków, którym Kaczyński owego ministra kontroluje.