Zastanawialiście się kiedyś dlaczego po dojściu do władzy PiS tak gorliwie zwalczał wiatraki a potem zabrał się za obrzydzanie ludziom fotowoltaiki? Odpowiedź jest bardzo prosta: Kaczyński nie chce, żeby ludzie byli niezależni od państwa. A przecież instalacja solarna może być dzisiaj źródłem nie tylko prądu dla domu, ale również ogrzewania jak i ładowania samochodu elektrycznego. Tego PiS nie pozwoli zrobić.

Uzależnienie Polaków od państwowych źródeł energii i benzyny to jeden z celów układu władzy. Nienawidzi ona, gdy ktoś jest niezależny. Kaczyńskiemu nie mieści się w głowie, że można za darmo mieć prąd i za darmo jeździć samochodem.

Reklamy

Niszczenie odnawialnych źródeł energii ma jednak swój zbrodniczy cel – uzależnia Polskę od Rosji. Przypomnijmy, że nowa elektrownia węglowa w Ostrołęce miała być największym nowym odbiorcą rosyjskiego węgla a Lotos i Orlen kupują najwięcej rosyjskiej ropy.

Fotowoltaika i wiatr stały się wrogiem PiS numer jeden – bo pozwalają społeczeństwu pożegnać państwo. Instalacje off-grid rosną i tak w szybkim tempie, tak szybkim, że PiS zastanawia się czy ich nie zakazać.

Poprzedni artykułTłumy na spotkaniach z Donaldem Tuskiem. PiS w strachu
Następny artykułEmerytury ZUS będą głodowe. Rośnie liczba emerytów, maleje pracowników