Skandal Izery. Przez sześć lat zmarnowano dziesiątki milionów złotych

Stworzenie polskiego samochodu elektrycznego było jednym z ważniejszych celów PiS. Głośno o tym mówił sam Mateusz Morawiecki. I to od 2016 r. Produkcja seryjna auta miała się rozpocząć w 2024 r. I co? I nic.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dziś już widać, że z tych planów nic nie będzie. Po upływie sześciu lat i dziesiątkach milionów złotych, nie ma dosłownie nic. Jak zauważa „Rzeczpospolita” to nie pozyskano nawet gruntu pod budowę fabryki. Do dziś w tym miejscu rośnie las, a teren nie należy do państwowej spółki, która miała produkować Izerę.

– Realizacja projektu uruchomienia produkcji polskiego e-auta Izera utknęła w miejscu. Po raz kolejny przekładane są terminy przejęcia gruntu pod fabrykę, natomiast samo rozpoczęcie produkcji, ostatnio planowane na 2024 r., wydaje się kompletnie nierealne – pisze „Rzeczpospolita”.

Do dziś całość programu Izery pochłonęła 53 mln złotych. W zamian otrzymaliśmy prototyp, który nawet nie potrafi się sam poruszać. Brawo PiS!