Ziobro „jedzie” po Morawieckim. Premier odpowiada za „upokorzenie” Polski?

Trwa wojna podjazdowa w szeregach Zjednoczonej Prawicy między Zbigniewem Ziobrą i Mateuszem Morawieckim. W której obydwaj panowie nie szczędzą sobie gorzkich słów.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

– Od początku deklarowaliśmy sceptycyzm wobec Krajowego Planu Odbudowy i byliśmy przeciwni akceptowaniu ściśle powiązanego z nim tzw. mechanizmu warunkowości. Oba te instrumenty fiskalno-prawne UE, ubezwłasnowolniają nas i realnie ograniczają suwerenność Polski. Dają Komisji Europejskiej olbrzymią władzę nad nami, a jej konsekwencją jest ekonomiczny szantaż, którego doświadczamy – mówi Ziobro w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

– Komisja uzależnia przekazanie nam funduszy od szeregu warunków, które prowadzą do obniżania poziomu życia Polaków i osłabiają konkurencyjność naszej gospodarki. To nie kamienie milowe, tylko – przynajmniej niektóre z nich – młyńskie kamienie u naszej szyi – opowiada szef Solidarnej Polski.

– Nie byłoby ani unijnego szantażu, ani upokarzających Polskę “kamieni milowych”, gdyby nie ustępstwa premiera wobec UE i jego zgoda na mechanizm warunkowości. Premier nie chce też umierać za kopalnie i elektrownie zasilane węglem oraz najwyraźniej również za narzucane przez Unię podatki, jak ten od samochodów spalinowych, ani za ponad setkę innych “kamieni milowych”. Oby nie stały się one kamieniami grobowymi dla rozwoju Polski i poziomu życia Polaków – podsumowuje.

My zaś możemy zadać tylko jedno pytanie: co w ogóle jeszcze łączy Morawieckiego z Ziobrą, że zasiadają w jednym rządzie? Wydaje się, że chęć zachowania stanowisk i związanych z nimi apanaży jest dużo ważniejsza od różnic politycznych.