Jarosław Kaczyński nie spotyka się z mieszkańcami miejscowości, do których jest wożony, ale ze starannie wyselekcjonowanymi działaczami i osobami popierającymi PiS. Co więcej, Kaczyński nawet nie do końca orientuje się gdzie jest i co robi, bo zdarza mu się mylić nazwy miejscowości i sprawy. Najwyraźniej starość coraz bardziej dokucza – demencja, brak koncentracji, brak znajomości tematów.

Kaczyński przypomina trochę taką kukłę, która kiedyś bawiła ludzi w obwoźnych teatrach. Kukła coś gada, ludzie klaszczą, śmieją się, cieszą, a wszystko to w ramach rozrywki. Tutaj zresztą po pisowsku. Wszystko to wygląda na jedną wielką ustawkę.

Reklamy

PiS bezczelnie kłamie, pisząc o spotkaniach z mieszkańcami. Tak naprawdę Kaczyński boi się ludzi i boi się konfrontacji, bo polityczny karzeł z Żoliborza jest po prostu tchórzem.

Poprzedni artykułAlert RCB do likwidacji? Fałszywe alarmym, zastosowania polityczne
Następny artykułJarosław Szatański. Wpadka Polsatu czy pokazanie prawdy?