Media, które nie piszą o aferze e-mailowej lub ją bagatelizują, są na pasku Dworczyka i Morawieckiego. Dziennikarze skuszeni znajomością z premierem, pieniędzmi albo nawet zastraszeni byli i są w pewien sposób kontrolowani, dlatego boją się ruszać e-maili. Niedługo zostaną ujawnione kolejne nazwiska, przyjdzie czas na oczyszczenie środowiska.

Narracja PiS, która mówi o rzekomych służbach specjalnych Białorusi czy Rosji, które wykradły e-maile prawej ręki premiera, to kłamstwo. Korespondencja Dworczyka została skopiowana z jego skrzynki przez osobę z wewnątrz na użytek polityki krajowej. Nazwisko owej osoby jest doskonale znane służbom specjalnym, które same mają też kopię e-maili a oficerowie mówią zgodnie: najciekawsze rzeczy dopiero przed nami.

Reklamy

Korespondencja Dworczyka zawiera nazwiska dziennikarzy, których do tej pory nie ujawniono i opisuje sprawy, które są znacznie bardziej kompromitujące dla PiS. Jednak nie wszystko ujawniono. Nie pojawia się w nich krytyka ministra Ziobry na przykład. Dlaczego?

Dotarliśmy do niektórych nazwisk dziennikarzy, którzy spoufalali się z Dworczykiem, a których do tej pory jeszcze nie ujawniono. Są tam nazwiska, które mogą szokować opinię publiczną i dlatego apelujemy do tych osób – a są tu redakcje prawie wszystkich mediów – aby ujawniły to same i zaczęły regularnie pisać o aferze e-mailowej. Dla kolaboracji z władzą usprawiedliwienia nie ma, ale warto dać tym osobom szansę na samodzielne ujawnienie się.

W układzie Dworczyka są dziennikarki i dziennikarze z większości mediów w Polsce, wydawcy, członkowie zarządów i nie tylko. Warto, żeby sami się oczyścili, złożyli samokrytykę i ujawnili jak ich skorumpowano. W grę wchodzą nie tylko pieniądze. Niektórzy byli zapraszani na indywidualne spotkania, inni mieli dostęp do pewnych zakulisowych informacji.

Warto też dodać, że nie wszyscy poszli na współpracę. Dworczykowi nie udało się wplątać wielu zacnych ludzi. Rosyjskie metody nie działają na prawych i szlachetnych, niezależnych i rozumiejących co oznacza uwikłanie się w układ z władzą.

“Podzwoń po naszych ludziach” – często mówił i pisał Morawiecki do Dworczyka a Dworczyk pisał. E-maile, komunikatory, spotkania… Sieć powiązań gęsta i obrzydliwa.

Poprzedni artykułSądy muszą być niezależne od polityków. Inaczej Julie P. zaleją ten kraj i ustawią wszystko jak chce Kaczyński
Następny artykułJulia P. bardzo poważnym obciążeniem PiS. Ujawniamy trzy strategie Jarosława K. na kryzys