Kurski w tarapatach.
Jacek Kurski zapowiadał, że Polacy wciskając „trójkę” na pilocie od telewizora, będą oglądali TVP 3 ze swojego regionu.
– Nie może być tak, że połowa Polski jest wykluczona i nie ma dostępu do swojego ośrodka telewizyjnego. Nie może być tak, że państwo wydaje 400 mln zł na profesjonalny sygnał 16 ośrodków telewizji publicznej, a Polacy, którzy mają np. TVN, Canal+, platformę Polsatu Cyfrowego, nie widzą tego programu – grzmiał w TVP jej szef.
Jednak do dziś żaden z operatorów satelitarnych nie przyłożył ręki do realizacji tego marzenia. Powód? Jednym z głównych są koszty – nadawcy musieliby dopłacać do tego interesu z własnej kieszeni.
Ustawa o radiofonii i telewizji zobowiązuje operatorów sieci kablowych i platformy IPTV do udostępniania kanałów TVP 3 właściwych regionalnie. Ale platformy cyfrowe (obecnie Polsat Box, Canal+ i Orange TV) mają obowiązek nadawania tylko TVP 3 Warszawa.
Niektórzy operatorzy kablowi mają w ofercie wszystkie 16 wersje TVP 3. Jednak w przypadku wykupienia miejsca na satelicie oznaczałoby to znacznie wyższe koszty, których platformy cyfrowe nie chcą ponosić, jeżeli nie zobowiązuje ich do tego ustawa.
– Gdyby prezes Kurski zaoferował nam coś ciekawego, chętnie włączylibyśmy stacje regionalne do naszej oferty i zapewnili im dobre miejsca w naszej ofercie. Ale to, co teraz proponują te ośrodki, delikatnie rzecz ujmując, zupełnie nas nie zadowala. Mało interesuje nas, a przede wszystkim naszych widzów – powiedział Jerzy Straszewski, prezes zarządu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, zrzeszającej operatorów telewizji kablowych.
Źródło: WP