Morawiecki ostrzega przed PO. A może powinien przed PiS?

Musimy teraz szczególnie uważać, bo latem po Polsce grasuje Mateusz Morawiecki. Gdzie tylko dojedzie opowiada androny o tym, jak to w Polsce jest dobrze. I jak mocno naszemu krajowi chce zaszkodzić opozycja.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W Rypinie na przykład twierdził z kamienną twarzą, że Platforma „zabierze 500 plus, całą politykę społeczną, 13. i 14. emeryturę”.

–  PO kłamie, że polski rząd wywołał inflację. Nie widzą prawdy lub nie chcą jej zobaczyć – to Putin i jego działania wywołały światowy kryzys. Rząd PiS się temu sprzeciwia i pomaga rodakom – perorował po raz kolejny szef rządu. Wraca do tego tematu tak często najwyraźniej dlatego, że sam siebie nie może przekonać.

– Opozycja składa ciągle puste obietnice i karmi się kłamstwem. Nie dajmy się na to nabrać. PO to partia zwijania Polski i kryzysu. My reagujemy na obecną sytuację i działamy, bo kochamy naszą Ojczyznę i Polska jest najważniejsza – opowiadał dalej Morawiecki.

Najwyraźniej nie zrażony tym, że prawie nikt go nie słuchał. Polacy bowiem wiedzą, o czym bajdurzy władza i z jakimi kłopotami codziennie muszą się mierzyć. I jeden obraz z drugim nie ma nic wspólnego.