Donald Tusk nie pozostawia złudzeń co do tego, że jednoznacznie źle ocenia dotychczasowe działania szefa NBP, Adama Glapińskiego. – Gdyby miał godność, zrezygnowałby po tym, co zgotował Polakom – mówi wprost Tusk.
– Ten człowiek powinien odejść jak najszybciej, gdyby miał godność, to by sam zrezygnował po tym, co zgotował Polakom. Jeśli nie, musimy znaleźć sposoby, żeby uwolnić Polskę od tego ciężaru – przekonywał lider opozycji.
– Tak naprawdę nie ma on żadnych kompetencji, żadnych kwalifikacji, ani tych merytorycznych, ani etycznych, żeby pełnić tak ważną funkcję – dodał. – Nawet on nie ukrywał wielokrotnie, że zostając prezesem Narodowego Banku Polskiego, będzie dbał przede wszystkim o interesy partii rządzącej, a nie o interesy ludzi – dodał.
Tusk ma rację. Tylko że póki PiS będzie rządził, póty „Glapa” będzie szefem NBP. Sumiennie wypełniając polecenia płynące z Nowogrodzkiej. Choćby najbardziej niedorzeczne.