Mateusz Morawiecki podpisał dokumenty i zobowiązania, które są wprost sprzeczne z programem PiS. Tak zwane kamienie milowe KPO to także nowe podatki, które uderzają wprost w elektorat Kaczyńskiego, w tym podatek od samochodów spalinowych. Polska zobowiązała się go wprowadzić już w przyszłym roku.
Nieprawdopodobne, ale kłamca premier próbował ukryć te fakty przed Kaczyńskim, ale o zobowiązaniach KPO przypomniała sama Unia Europejska a prezes PiS wpadł w furię, gdy dowiedział się, że kamienie milowe to między innymi pogłębienie integracji europejskiej.
Ale najważniejsze punkty KPO to te, które nakazują niezależność władzy sądowniczej (wbrew Ziobrze) i nałożenie podatków na samochody spalinowe (to wywoła wściekłość elektoratu PiS). Sytuacja Morawieckiego jest więc w zasadzie przesądzona – ma zostać wyrzucony z rządu jak najszybciej.
Kaczyński jest w matni. Z jednej strony musi udawać proeuropejskość, z drugiej strony nastroje antyrosyjskie w Polsce nigdy nie były tak silne jak dzisiaj, w związku z tym porzucił na razie plany oficjalnego tworzenia frontu z Organem, Salvinim i Le Pen.
Prezes PiS nie ma żadnego ruchu i sam do tego doprowadził. Zwykły nieudacznik, polityczny karzeł i kiepski strateg stał się zakładnikiem złych decyzji. Swoich. Kamienie milowe KPO stały się kamieniem u szyi Kaczyńskiego. Tonie.