“Ochrona” ludności węgierskiej na Ukrainie to pretekst do zajęcia części południowozachodniej Ukrainy. Wiktor Orban, nie patrząc już na Kaczyńskiego ani na Zachód, wdraża plan wejścia na Ukrainę. To oznaczałoby wybuch III wojny światowej. Węgry są w NATO.
Potwierdzają się tym samym nasze informacje o poufnych rozmowach Kaczyńskiego z Orbanem, Salivinim i Le Pen na temat rozbioru Ukrainy. Przypomnijmy, że według jednego ze scenariuszy napisanych w Rosji Polska miałaby zaproponować wejście “sił pokojowych” na Ukrainę aby uniemożliwić Rosji dalszą agresję. Granica przebiegałaby za Kijowej. W wyniku podziału Ukrainy Polska i Węgry zyskałyby terytoria. Rozmowy na ten temat PiS miał prowadzić od 2019 roku.
W planie Putina nie uwzględniono tylko nastrojów proukraińskich w polskim społeczeństwie i masowa akcja pomocy Ukrainie, realizowana spontanicznie, uniemożliwiły Kaczyńskiemu takie rozwiązanie. Mimo to proponował on to Zelenskyemu, który bardzo zimno go potraktował, co widać na zdjęciach z wizyty w Kijowie.
Deklaracja Węgier, że one będą jednak realizowały swoją część planu, grozi wybuchem wojny w Europie. PiS jest pod ścianą, bo ma zobowiązania wobec Rosji, ale społeczeństwo nie zgodzi się na takie pomysły. W tej sytuacji w zupełnie nowym świetle wyglądają informacje o planowanych prowokacjach i roznieceniu nienawiści na bazie rzezi Wołyńskiej…