Czy Morawiecki wie, o czym w ogóle mówi? Premier najwyraźniej się zagalopował

Podczas spotkania w Ostrowcach w Zachodnipomorskim szef rządu stwierdził, że… Polska nie potrzebuje pieniędzy z Unii Europejskiej. Takie słowa padły z ust Morawieckiego w chwili, kiedy nasz kraj pogrąża siew najgorszym kryzysie od upadku komunizmu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Środki z Unii Europejskiej nadal są bardzo potrzebne, ale nie tak bardzo jak kiedyś – beztrosko stwierdził Morawiecki. Dodał przy okazji, że twardo negocjuje z UE, a Polska nie jest spychana do kąta.

– My realizujemy naszą politykę suwerennościową bardzo konsekwentnie, a z drugiej strony udało się nam wynegocjować historycznie wysoki budżet UE, który też będzie wspomagał nasze działania budżetowe, a nie odwrotnie, w kolejnej dekadzie  – opowiadał Morawiecki.

Podsumujmy więc politykę rządu. Środków z Unii na razie nie będzie. Polska jest zaś powszechnie krytykowana za łamanie praworządności. I z winy PiS ewidentnie znalazła Siena marginesie europejskiej integracji. Nie ma co się oszukiwać: to są konsekwencje „suwerennościowej” polityki Morawieckiego.