
Podczas piątkowego spotkania z wyborcami PiS w Płocku, Jarosław Kaczyński bez ogródek zapowiedział zaostrzenie kursu w relacjach z Brukselą. – Koniec tego dobrego. Myśmy wykazali maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości – mówił lider PiS.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Nie było to jednak typowe dla Kaczyńskiego wiecowe „przejęzyczenie”. Tylko taka będzie teraz polityka Zjednoczonej Prawicy. Mówił o tym rzecznik PiS, Radosław Fogiel.
– Jeśli chodzi o KPO, to negocjacje z UE zostały zakończone i KE zaakceptowała nasz projekt. Pytanie było o tzw. nowe kamienie milowe, czyli kolejne piętrzenia warunków i tutaj Jarosław Kaczyński jasno powiedział, jak wygląda sprawa, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości. Jesteśmy lojalnym członkiem UE, ale nie możemy być członkiem na warunkach, które nie są przewidziane w traktatach – stwierdził Fogiel.
– Wykazywaliśmy dobrą wolą i staraliśmy się znaleźć kompromis, ale jeśli druga strona tego nie robi, ale dąży do narzucenia własnego zdania, to w którymś momencie trzeba powiedzieć »stop« i to »stop« padło w Płocku – dodał.
Najwyraźniej więc Kaczyński nie porzucił myśli o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej. Bo trudno inaczej zrozumieć jego słowa.