Służby specjalne PiS tropią niewygodnych dziennikarzy

Inwigilacja Jana Pińskiego, redaktora naczelnego Wieści24.pl to wierzchołek góry lodowej. Trwa stała inwigilacja dziennikarzy i polityków, którzy mogą zagrażać władzy. Używane są do tego fałszywe preteksty, wyłudzone zgody a nawet działa się nielegalnie, używając całego arsenału służb specjalnych.

Ofiarą takich działań mogła paść między innymi Renata Grochal, dziennikarka Newsweek Polska i publicystka. Od września 2021 roku prowadzi wtorkowy program Onet Opinie. Dostała najwyższą notę jako zagrożenie dla władzy PiS. Nie jest jedyna.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W redakaktcjach mediów działają współpracownicy służb PiS oraz – nie wahamy się użyć tego słowa – donosiciele. Niektórzy zostali złamani, inni przekupieni. Działania służb specjalnych przypominają w tym względzie to, co działo się za komuny.

Być może po upadku PiS trzeba będzie powołać Instytut Oczyszczenia Mediów – bo jest to naprawdę stajnia Augiasza. Nawet topowi dziennikarze są uwikłani w takie kontakty – twierdzą nasi informatorzy. Jedną z intryg prowadzonych prawdopodobnie przez służby było zwolnienie bardzo skutecznego Tomasza Lisa. W jego otoczeniu ulokowano agenta służb specjalnych, który wspomagany przez ekspertów – w tym psychologów – prowadził dezintegrację środowiska.