Czym będziemy ogrzewać zimą? To proste: bezwartościowymi pieniędzmi!

Wszystko wskazuje na to, że rząd znalazł rozwiązanie braku opału zimą. Będziemy w piecach palić pieniędzmi, tyle ich ostatnio nadrukowano. I, co gorsza, drukowane są nadal bez opamiętania. Stąd też bierze się inflacja, która na początku przyszłego roku ma sięgnąć już 26 proc.



Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Reklamy

– Przy szalejącej inflacji rząd jeszcze będzie ją nakręcał i bez weryfikacji i bez żadnych innych kryteriów dochodowych rozda 11,5 miliarda zł. I to nie koniec. A co z domami opalanymi gazem? A peletem? A prądem? A olejem? Posiadacze pieców na węgiel będą brali po 3000 zł (czy biedny czy bogaty), a ci co wymienili piece za namową na gazowe, też będą brali, ale kredyty w banku na ogrzanie domu. Urawniłowka – pisze na łamach portalu NaTemat.pl senator Vadim Tyszkiewicz.

– Węgla nie ma i wygląda na to, że nie będzie. Chrust też już się kończy. Więc ludzie będą palić w piecach pieniędzmi? To jakiś kosmos. Tydzień temu miała być dopłata do tony węgla i węgiel miał kosztować ok. 1000 zł za tonę – dodał felietonista.

I wątpliwym pocieszeniem jest to, że nasza władza nie tylko sama się wyżywi. Zadba również o to, by nie zmarznąć.