Gdyby PiS rządził na Saharze, to zabrakłoby piasku!

Ta żyzna, miodem i mlekiem płynąca kraina na zdjęciu powyżej to Polska po przejściu rządów PiSu. Gospodarka przestała działać, edukacja została zniszczona, ludzie uciekli. Została goła, spalona ziemia i zgliszcza. Takie są fakty.

Może jeszcze drodzy państwo nie dostrzegacie, ale nasz kraj został zniszczony przez ludzi, którzy nie tylko nie potrafią rządzić, ale jeszcze na niczym się nie znają. Przez partię, której celem było dorwać się do władzy a potem nie wiedzieli do czego owa władza służy – oprócz zagarnięcia do własnych kieszeni jak największych pieniędzy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Polska została realnie zniszczona, chociaż jeszcze tego nie widać: jeszcze są pieniądze, jeszcze są drogi, jeszcze działa (ledwo) służba zdrowia, jeszcze są wakacje, jeszcze jest lato. Ale są już symptomy tragicznego kryzysu: nie ma węgla, przestają działać pierwsze elektrownie – z braku surowca, za chwile będą przerwy w dostawie prądu, w sklepach brakuje cukru, na stacjach przez długi czas nie było paliwa.

Wiecie jak się nazywa ten stan? To największy kryzys po II Wojnie Światowej. Wywołał go nie kto inny a Jarosław Kaczyński i jego banda. Uwikłani w ponad 700 afer, niezdolni do rządzenia, podpalają Polskę. Nie wierzycie? A wydrukowanie 11 miliardów złotych na węgiel to co spowoduje? Że węgiel będzie? Nie, wzrośnie za to inflacja. A danie 4 miliardów rolnikom spowoduje, że nawozy stanieją? Nie, będą jeszcze droższe.

Idzie bieda, zimno i głód. I lepiej się na to przygotujcie. Litości nie będzie dla nikogo. Zimno nie oszczędza. Głód również. I do tego doprowadzili ludzie pokroju Kaczyńskiego, Morawieckiego i Ziobry. Bo mieli wizję wstania z kolan. Bo świętym łojem namaściła Dudę jakaś pseudo-religijna fanatyczka.

Ten kraj upadł. I długo nie powstanie!