Wstrząsający artykuł ukazał się na łamach portalu Onet. Pokazuje on mechanizm sprawowania władzy przez Mateusza Morawieckiego. Którego jedynym celem jest to, by… władzę sprawował Mateusz Morawiecki.
– Sondaże na zamówienie, rozprowadzanie tematów po mediach, kreowanie konfliktów wewnątrz obozu władzy, „topienie” politycznych przeciwników w rządzie i partii — to metody, które otoczenie Mateusza Morawieckiego na osobiste polecenie premiera stosuje, zarządzając oficjalnym przekazem. W tej propagandowej maszynie liczy się w zasadzie jedno: utrzymanie szefa na stanowisku. Kosztem kraju, a nawet PiS-u – pisze Andrzej Gajcy.
– Propagandową maszynę Morawieckiego tworzą sondażownie, niektóre redakcje i opiniotwórczy dziennikarze, którzy każdy otrzymany dokument są w stanie okrasić odpowiednią narracją. Ofiarami tej „gry” stawali się zarówno czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości, jak i członkowie rządu Morawieckiego, którzy szybko stawali się zbyt dużym zagrożeniem dla samego premiera – dodaje.
– Najbliższe otoczenie premiera jest przekonane, że w zasadzie dowolnie można kreować rzeczywistość. „Ludzie są tacy głupi, że to działa” – te słowa Morawieckiego z 2013 r., które znalazły się na nagranych rozmowach z restauracji Sowa i Przyjaciele stały się w zasadzie zawodową dewizą rządowych speców od PR-u – podsumowuje.
Przygnębiające jest to, że władza w Polsce znalazła się w istocie w rękach grupy osób, na których nikt nigdy nie głosował. Wszyscy staliśmy się ich zakładnikami.
Źródło: Onet