Wojna z Zachodem.
Coraz częściej pojawia się teza, że rząd PiS tak naprawdę wcale nie chce unijnych pieniędzy. Takie przypuszczenia wzmocniły wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego.
Jak przypomina Ewa Siedlecka, Jarosław Kaczyński w Płocku przekonywał: „Mówię tutaj swoje indywidualne zdanie, bo decyzji partyjnej nie ma, ale to zdanie jest krótkie: no koniec tego dobrego. Myśmy, proszę państwa, wykazali maksimum dobrej woli, z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości”.
Natomiast w Poznaniu: „Robimy to, czego byśmy nie zrobili, gdyby nie Unia. I Unia w odpowiedzi zamiast po prostu dać nam to, co nam się należy absolutnie jak każdemu innemu państwu, to nie daje. No to… to w takim razie koniec!”.
Czego koniec? Herszt PiS tego nie sprecyzował.
Źródło: Polityka