Donald Tusk mocno skrytykował wprowadzany właśnie przez ministra Czarnka podręcznik do “Historii i Teraźniejszości. – Nie ma granic łajdactwa, nie ma takiej linii, której nie przekroczą – zauważył trafnie lider PO.
– Dzisiaj odkryłem taki maluteńki rozdział o dzieciach in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że “dzieci z in vitro to hodowla ludzi” i “kto będzie kochał takie dzieci?” – pytał były premier.
– Być może dzisiaj już w każdej polskiej szkole jest jakieś dziecko z in vitro, kochane przez rodziców, dziadków. I to dziecko dostanie do ręki podręcznik i przeczyta w tym podręczniku, że jest dzieckiem z hodowli, którego nikt nie kocha – powiedział.
Te słowa najwyraźniej wzburzyły kogoś w MEN. I Tuskowi odpowiedziano w typowy dla PiS sposób: sięgając po insynuację.
– Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami – napisano na oficjalnym profilu Ministerstwa Edukacji.
Minister Edukacji i Nauki nie wymyśla i nie pisze podręczników. Zajmują się tym wydawnictwa. W żadnym z podręczników do HiT nie ma takich stwierdzeń nt. dzieci poczętych z in vitro.
Tylko chory i obłąkany z nienawiści umysł może dokonywać takich dopowiedzeń pomiędzy wierszami. https://t.co/WvL6vKxWGH
— Ministerstwo Edukacji i Nauki (@MEIN_GOV_PL) August 11, 2022
Co jeszcze można do tego dodać? Urzędnicy PiS właśnie sięgnęli dna.