Kłamstwo w służbie Kaczyńskiego.
Bianka Mikołajewska jako pierwsza opisała na łamach „Polityki” jak rodzina Jarosława Kaczyńskiego trafiła do Polski z Rosji. Teraz dziennikarka opisała jak PiS przy pomocy głupich i skorumpowanych dziennikarzy serwowało kłamstwa w trakcie kampanii wyborczej.
– W 2014 r., gdy PO chciało, żeby Lasy Państwowe płaciły większe podatki do budżetu państwa, ludzie PiS (z J. Szyszko na czele, przy wsparciu mediów o. Rydzyka) rozkręcili gigantyczną akcję „w obronie polskiej przyrody”. Było o planowanej przez PO grabieży narodowego dobra, o tym, że PO najpierw opodatkuje, a potem na pewno sprywatyzuje nasz „narodowy skarb” itd. Po wygranej PiS w 2015 r., Lasy zaczęły na potęgę rżnąć drzewa na drewno, niszczyć puszczę. Od pierwszych lat rządów, zamiast chronić przyrodę i klimat, PiS bronił interesów górników (a raczej górniczych związków) – hamując rozwój energetyki odnawialnej. Oczywiście z wyjątkiem geotermii T. Rydzyka – wskazała dziennikarka.
(a raczej górniczych związków) – hamując rozwój energetyki odnawialnej. Oczywiście z wyjątkiem geotermii T. Rydzyka.
To, jak działa PiS w sprawie zatrucia Odry, nie jest więc 1szym, ale kolejnym, b. dobitnym, dowodem na to, gdzie ma dobro przyrody, „naszego dobra narodowego”.— Bianka Mikołajewska (@BMikolajewska) August 13, 2022
To była jedna z najbardziej absurdalnych merytorycznie, ale równocześnie najbardziej udanych PR-owo „imb”nakręconych przez polityków PiS.
— Bianka Mikołajewska (@BMikolajewska) August 13, 2022