Będzie pozew przeciwko Czarnkowi za atak na dzieci z invitro. Zebrano już ponad 100 tysięcy PLN!

Jeden z internautów zorganizował zbiórkę na pozwanie mininstra Czarnka oraz twórców podręcznika do HiT (Historia i Teraźniejszość) za stygmatyzowanie dzieci z in-vitro. W rekordowym czasie zebrano już ponad 120 tysięcy PLN a z każdą chwilą pieniędzy przybywa.

Mam na imię Kamil. Przez wiele lat razem z żoną starliśmy się naturalnie o dziecko, ale dopiero metoda in-vitro pozwoliła nam mieć najjaśniejszą iskierkę w naszym życiu, moją ukochaną Córeczkę. Ten, komu poczęcie dziecka nie sprawiło problemu (lub było to niespodzianką), nigdy nie zrozumie tych dziesiątków tysięcy ludzi, którzy całymi latami się o dziecko bezskutecznie starają. Jasne? To do meritum.



Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Reklamy

„Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju „produkcję”? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej.”

Koniec tępego cytatu. Krótko mówiąc, wg. autora postęp medyczny przyczynił się do rozwoju metody in-vitro, która jest de-facto hodowlą ludzi, których nikt później nie będzie kochał, a na pewno tej miłości „to coś” nie zazna od państwa, które dopuściło do możliwość stosowania tej „haniebnej” metody „produkcji” dzieci.

Autor zapomniał, że metoda in-vitro nie jest metodą produkcji ludzi, ale metodą LECZENIA NIEPŁODNOŚCI, z którą zmaga się w Polsce ok 1,5 miliona par, czyli 15%-20% par w wieku rozrodczym (i ta liczba co roku się powiększa)!

Najjaśniejszy rząd PiS i o tym też pomyślał, likwidując w 2016 r. ogólnopolski program in-vitro. Wprowadził w zamian metodę leczenia niepłodności nazywaną „naprotechnologią” (połączenie kalendarzyka, diety i modłów). Oficjalne wyniki? Proszę bardzo:

  • in-vitro (2013 r. – 2016 r.) – 21.000 urodzonych dzieci
  • naprotechnlogia (2016 r. – 2018 r.) – 70 (słownie: siedemdziesiąt) urodzonych dzieci

W Polsce coraz więcej par ma problem z niepłodnością, ale najwidoczniej rządzących interesuje jedynie stygmatyzowanie tych rodziców i dzieci, którzy skorzystali z metody in-vitro i dzięki niej mają kochające się i pełne rodziny. A jest nas mniej coraz, Polaków znaczy się, i jakoś na to rządzący mają wyjebongo.

Kochani,

w normalnych warunkach wyciągnąłbym z kieszeni pieniądze i opłacił prawnika, ale w mojej rodzinie w ostatnim czasie miał miejsce nieszczęśliwy wypadek, który dosyć mocno zaangażował mnie finansowo, dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie i pomoc w opłaceniu Kancelarii, która w moim imieniu pozwie Ministerstwo Edukacji i Nauki czyli min. Przemysława Czarnka oraz autora tego hejterskiego i kompletnie nienadającego się do edukacji (nawet dżdżownic) podręcznika. Sprawa będzie trwała dłużej niż medialne zainteresowanie nią, dlatego zbieram kwotę, która pozwoli mi przez najbliższe lata prowadzić ten spór sądowy.

Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja Córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców, dlatego zrobię wszystko, żeby zanim trafi do szkoły, ten podręcznik był już odległą przeszłością i niechlubnym świadectwem czasów, w jakich przyszło nam wszystkim żyć.

Z góry dziękuję za każde, nawet najmniejsze wsparcie, a twórcom tego gniota dedykuję wpis Aleksandry Sarny na Twitterze:

„Ej, panie Czarnek i panie Roszkowski! Wiecie, co jest zasadniczą różnica pomiędzy dziećmi z in vitro a tymi, które zostały poczęte w sposób tradycyjny? Te z in vitro ZAWSZE były chciane.”

zrzutkę znajdziecie tutaj.