Kowalski nagadał bzdur. I będzie musiał przepraszać

Poseł Solidarnej Polski, Janusz Kowalski od dawna “słynie” z mało wybrednego języka. Sposób, dzięki któremu próbuje utrzymać się w polskiej polityce, jest bardzo prosty. Po prostu w wulgarny sposób obraża demokratyczną opozycję.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tym razem za cel ataku wybrał Platformę Obywatelską. Politycy tej partii są mocno zaangażowani w wyjaśnienie ekologicznej katastrofy, do jakiej doszło na Odrze. Ich aktywność jest szczególnie wyraźna wobec mocno niemrawych działań rządu.

– Jest mi przykro, że muszę zapytać z tego miejsca: ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, gdzie jest osoba odpowiedzialna za zarządzanie kryzysowe w województwach nad Odrą? Premier, prezydent, Jarosław Kaczyński, który wszystkie nitki trzyma w ręku? – zwięźle ocenił sytuację Donald Tusk,

I te właśnie słowa najwyraźniej mocno zdenerwowały Kowalskiego.

– Każdy niemiecki fejk uderzający w Polskę powtórzą politycy Platformy Obywatelskiej byleby tylko uderzyć w rząd prawicy, wywołać społeczny chaos i polansować na strachu Polaków wspieranego przez Berlin Donalda Tuska. Platforma Obywatelska to szambo do kwadratu polskiej polityki – napisał na Twitterze.

Jedno trzeba przyznać Kowalskiemu. Jednym, krótkim wpisem wyznaczył poziom dna w polskiej debacie publicznej.