Czarnek idzie w zaparte. I oczekuje… przeprosin

Przemysław Czarnek. Fot. YouTube
Przemysław Czarnek. Fot. YouTube

Kilka dni temu szef MEN, Przemysław Czarnek wyjątkowo brutalnie potraktował dziennikarkę „Gazety Wyborczej”. – Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko? – wypalił polityk PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dziś przekonuje, że nie widzi najmniejszych powodów by przeprosić. Co więcej, sam oczekuje przeprosin.

– Dziennikarze są od tego, żeby pytać o normalne rzeczy. Jak ktoś pyta o coś takiego, to albo jest głupi, albo prowokuje – powiedział Czarnek. – Nie poczuwam się do jakiejkolwiek winy. Zadała głupie pytanie – dodał.

Po czym podkreślił, że to jemu właśnie należą się przeprosiny. – Gdyby mnie „Gazeta Wyborcza” przeprosiła i pani Justyna również za to, że wielokrotnie kłamała na mój temat, to ja jej wtedy mogę wysłać kwiaty – wypalił Czarnek.

Mężczyzna oczekujący na to, że kobieta go przeprosi? Przecież to tak żenujące, że aż brak słów.