
czy Kaczyński jest aż taką mendą i cynicznym kłamcą, i świadomie powiela te brednie od lat o zamachu dla własnych celów, wiedząc od dawna że to zwykła mistyfikacja, czy żyje w urojonej rzeczywistości, zmanipulowanej przez jego współpracowników, którzy są jego jedynym źródłem informacji, i faktycznie szczerze uwierzył w zamach? – pyta jeden z internautów.
Inna osoba mu krótko odpowiedziała: No pewnie że jest tak cyniczny, że nie dość że popiera tę teorię spiskową, co jeszcze ją napędza. Pomimo tego że zniszczy to w społeczeństwie jakikolwiek szacunek dla jego brata. Ale nie ma to dla niego żadnego znaczenia, póki służy to jego celom politycznym i póki może na podstawie tego budować oblężoną twierdzę.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Reklamy
I tak to niestety wygląda. Góra PiS doskonale wie, że zamach to jedno wielkie kłamstwo, jednak pozwala budować tak zwaną kłamliwą religię smoleńską. A w Piśmie Świętym Kaczyński powinien doczytać – gdyby w cokolwiek wierzył – że tak nie wolno robić.
Kłamstwo to grzech pierworodny PiS.