W Parlamencie Europejskim miała miejsce debata na temat katastrofy ekologicznej na Odrze. Do której dopuścili urzędnicy nominowani przez PiS.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tylko to wystarczyło, by nerwy puściły europosłowi PiS, Joachimowi Brudzińskiemu. Polityk od Kaczyńskiego zamiast mówić o Odrze, zaatakował… demokratyczną opozycję w Polsce.
– Każda katastrofa ekologiczna o takich skutkach, jakie miały miejsce w Odrze, jest godna ubolewania i potępienia – zaczął Brudziński. – Równie dewastująca, co katastrofa ekologiczna, jest katastrofa zatrutych nienawiścią umysłów totalnej opozycji. Te wystąpienia, które przed chwilą państwo słyszeli – niestety europosłów z Polski – są totalnie oderwane od rzeczywistości – wypalił, atakując przeciwników rządów Kaczyńskiego w Polsce.
Próbując wykpić argumenty opozycji, Brudziński stwierdził, że z ich rozumowania wynika, że topnienie lodów na Grenlandii czy na Antarktydzie także jest wynikiem rządów PiS. – Chciałoby się powiedzieć: są granice głupoty – przekonywał Brudziński.
Najwyraźniej jednak androny plecione przez europosła Brudzińskiego granic nie mają.