Wiemy kto ma zastąpić Morawieckiego. Jak Kaczyński na to wpadł?!

Nie jest tajemnicą, że już nie tylko Partia, ale i sam Jarosław Kaczyński jest bardzo niezadowolony z Mateusza Morawieckiego. I że jego czas na tym stanowisku dobiega końca. Szybciej niż może się to wydawać nawet uważnym obserwatorom.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Morawiecki ma ostatecznie polec na kryzysie związany z dostępem do węgla. Polacy są zgodni co do tego, że to szef rządu odpowiada za doprowadzenie do sytuacji, w której już wkrótce w naszych domach będzie po prostu zimno.

Wiadomo już także, kto szykuje się na objecie stanowiska szefa rządu. Od dawna w tym kontekście wymieniany jest Mariusz Błaszczak, wierny „żołnierz” prezesa Kaczyńskiego. To kandydatura tym bardziej wyraźna, bo Błaszczak robi powolną karierę w rządzie. Do funkcji ministra obrony narodowej dodał niedawno tekę wicepremiera.

Kaczyński lubi jednak zaskakiwać, i wcale niewykluczone jest, że Błaszczak (kolejny raz) będzie musiał się obejść smakiem. Premierem może bowiem zostać… Elżbieta Witek, dziś marszałek Sejmu. A że nie będzie sobie umiała poradzić z kryzysem wywołanym przez Morawieckiego? To już nie jest zmartwienie Kaczyńskiego. Szef PiS zadowoli się jedynie tym, że osoba formalnie stojąca na czele rządu będzie bez zbędnej dyskusji wykonywała jego polecena.